RSS

Jak być heterykiem w Polsce

10 Paźdź

Na kanwie tego wpisu. (komciować, komciować, świeże mięsko!)

Wielu czytelników często zarzuca nam, że jesteśmy heterofobami. To nieprawda, zresztą jako redakcja bloga prowadzonego przez dwoje niesamowicie seksownych ludzi płci odmiennej bylibyśmy w tym i tak niewiarygodni. Heteroseksualistów dzielimy na heteryków, heterodebili i pojebanych heterodebili.

Jak już wspominaliśmy heteroseksualistów dzielimy na heteryków, heterodebili i pojebanych heterodebili. Heterycy wedle naszych szacunków stanowią jakieś 0,5% wszystkich heteroseksualistów. Oni lubią od czasu do czasu w zaciszu sypialni załadować sobie między pośladki coś, co w tej konfiguracji kompletnie tam nie pasuje. Albo wziąć do buzi pewne naprawdę obrzydliwe z punktu widzenia przeciętnego geja/lesbijki rzeczy (ale znamy też ludzi, którzy lubią placki ziemniaczane i wcale ich z tego powodu nie potępiamy). Nie mówią o swoich chłopakach/dziewczynach, nie chodzą z nimi za ręce, broń Boże nie zachodzą w ciąże (bo to oznacza, że wszyscy wiedzą, że są hetero) ani nie noszą obrączek ślubnych. Niestety, stanowią zdecydowaną mniejszość.

Druga grupa to heterodebile, czyli heteroseksualiści, którzy o swojej orientacji lubią gadać w mediach i lansować na niej swoją popularność. Paradoksalnie połowa heterodebili nie jest nawet heteroseksualistami, np. pewien wkrótce były już lider partii, która ledwo ledwo weszła do sejmu (co nas bardzo cieszy, bo to bękarty Kościoła). Heterodebile chodzą ze swoimi dziewczynami/chłopakami za rączki, biorą śluby i mówią nich na portalach plotkarskich, całują się w miejscach publicznych. Nie lubimy ich, bo tak.

Ale prawdziwą agresję rodzą w nas pojebani heterodebile. To pewnie niezły odsetek ogółu, niestety najbardziej widoczny, najgłośniej krzyczy i najgłośniej jeździ ze swoim kumplem z bloga$$ka na ryby (podobno to właśnie wtedy Posejdon spierdolił do Grecji i tak narodziła się mitologia). I bardzo poważnie obawiamy się, że w przeciągu najbliższych kilku lat znajdzie się wręcz na świeczniku (tym razem wyjątkowo bez przyjemności). Nie chcemy wymieniać konkretnych nazwisk, nie chcemy promować pewnych środowisk na blogu, który miesięcznie czyta 100 000 młodych Polaków, 100 000 000 młodych Niemców i 20 000 Czechosłowenów.

Pojebani heterodebile co najmniej raz w roku muszą wychodzić na ulicę, aby się czegoś domagać (np. więcej żłobków i mniej podatków). Swoim heteroseksualizmem epatują wszędzie, a zwłaszcza na swoich bloga$$kach i w innych tego typu miejscach.  Lubią wstawiać w takie miejsca kadry z pornosów, ponieważ każdy pojebany heterodebil myśli tylko o jednym. Bardzo ich nie lubimy, prawdopodobnie szkodzą środowiskom heteroseksualnym bardziej niż niektórzy starzy ludzie biednym i poczciwym kibicom. Ale skoro ci sami wsadzają je na świecznik…

Katecheza #604: Polacy nie mają problemu z akceptacją heteryków, całkiem nieźle radzą sobie nawet z akceptacją heterodebili. Boimy się jednak jak będzie wyglądał świat, jeśli jutro rano obudzimy się w rządzonej przez pojebanych heterodebili Heteropolsce.

(kadry z pornosów sobie daruję, nie każdy lubi dostać wackiem przy czytaniu bloga)

 
8 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 10 października, 2011 w Uncategorized

 

Tagi: ,

8 responses to “Jak być heterykiem w Polsce

  1. pieszczoch2@o2.pl

    10 października, 2011 at 9:25 pm

    „To pewnie niezły odsetek ogółu, niestety najbardziej widoczny, najgłośniej krzyczy i najgłośniej jeździ ze swoim kumplem z bloga$$ka na ryby (podobno to właśnie wtedy Posejdon spierdolił do Grecji i tak narodziła się mitologia). ”
    Po prostu bosko!!:D:D:D dzieki za udany wieczor:D

     
  2. sanciasancia

    10 października, 2011 at 9:57 pm

    @Jak już wspominaliśmy heteroseksualistów dzielimy na heteryków, heterodebili i pojebanych heterodebili. Heterycy wedle naszych szacunków stanowią jakieś 0,5% wszystkich homoseksualistów.

    heteroseksualistów

     
  3. pedofob

    10 października, 2011 at 11:40 pm

    straszliwie słabe i żenadno sparafrazowane (bez większego sensu zresztą w większości przypadków, zwykłe ctrl+v), widać że feminoaktywistki nawet nie to że są głupie a raczej zwyczajnie chorują na poważnosprawizm…

     
  4. rosa

    11 października, 2011 at 12:15 am

    „widać że feminoaktywistki nawet nie to że są głupie a raczej zwyczajnie chorują na poważnosprawizm”

    Aj aj aj my tu sie nabijamy pelna para i znowu powaznosprawizm! Pedofob, Twoje poczucie humoru jest u kolegi kolo klopa. Upadlo Ci jak zygales na imprezie. Idz i odbierz bo nudny jestes.

     
  5. Jiima

    11 października, 2011 at 6:21 pm

    Hmm. Najbardziej mię urzekły te obrzydliwe z punktu widzenia heteryka rzeczy. Nie rozumien jednak (ponieważ, jeśli dobrze załapałom, mowa nie jest o czynności tylko o narządzie), skoro ów narząd jest tak obrzydliwy, czemu go zapodają (albo przynajmniej marzą bezowocnie o zapodaniu) jakiejś kobiecie, do której, jak mniemam, żywią jakieś uczucia. Czemu w ogóle sobie tej obrzydliwości nie wytną???

     
    • nowokaina

      11 października, 2011 at 7:23 pm

      Nie wiem, ale Freud byłby z nich dumny.

       
  6. Ina von Black

    12 października, 2011 at 9:09 pm

    No to ja jeszcze czekam na parodię ich posta o feministkach. Please 🙂

     

Dodaj odpowiedź do nowokaina Anuluj pisanie odpowiedzi